Ostatnie dni chyba każdemu nasuwają refleksję o życiu, o tym, że jakkolwiek tego nie chcemy, kiedyś przyjdzie także kres naszego czasu, a postać w czarnym płaszczu w towarzystwie jakiegoś anioła odprowadzi nas jasnym tunelem, wprost do św. Piotra. Ja też w to wierzę, chociaż nie wiem, czy znajdę się na liście gości. Może mój anioł coś wykombinuje, o ile się nie spóźni. Jeśli jest podobny do mnie to pewnie obaj zaśpimy na Sąd Ostateczny, dodatkowo wzmagając gniew Boży. Diabeł też pewnie się wkurzy, w końcu to jemu zawsze się spieszy, a ja spóźniam się na drugi autobus po tym, którym…